Zmarły robotnik pochowany pod smołą: „Mój syn nie zginął na próżno” – matka Matisa przerywa milczenie

Kilka dni po tragedii matka tego fana gier wideo opisuje „piekło na ziemi”, jakiego doświadczyli krewni pracownika. „O 18:16 [przyp. red.: o godzinie, w której ogłoszono śmierć Matisa] nasza rodzina umarła” – powiedziała w wywiadzie dla „Journal des sables”. „Nie śpimy już, nie jemy”.
Matka opisuje go jako „prawdziwego ratownika”, który miał „zapał do życia w życiu codziennym”. „Uwielbiał rozśmieszać ludzi, ale był też szczery i otwarty. Kiedy miał coś do powiedzenia, mówił to. Wychowaliśmy go w uczciwości i szacunku dla innych” – powiedziała w wywiadzie dla „Ouest-France” .
Zasygnalizowała również, że chce założyć stowarzyszenie imienia swojego syna, aby „zapobiegać zagrożeniom w miejscu pracy”. „Chcemy pomagać ludziom, dawać im poczucie celu i pozwalać im mówić otwarcie. Chcemy, aby te zawody wysokiego ryzyka zyskały uznanie. Nie chcemy, aby takie okropności trwały nadal. Chcemy, aby żył dalej dzięki nam i temu stowarzyszeniu” – powiedziała naszym kolegom. „Mój syn nie mógł umrzeć na próżno”.
SudOuest